Twin Peaks

Noc Twin Peaks w Poznaniu muzycznym hołdem dla Davida Lyncha


14 marca poznański klub 2Progi zamienił się w surrealistyczną przestrzeń inspirowaną kultowym serialem „Twin Peaks”. Podczas imprezy Twin Peaks Night: Laura’s Last Dance uczestnicy zatonęli w onirycznych dźwiękach charakterystycznych dla uniwersum Lyncha

Autorka: Justyna Kowalczyk

Organizator Twin Peaks Night wskazywał w opisie wydarzenia na set didżejski w klimacie ambientu, trip-hopu, post-punku oraz dark disco i obietnica ta została jak najbardziej spełniona. W trakcie imprezy tematycznej Twin Peaks Night można było zanurzyć się w gęstym, hipnotyzującym klimacie rodem z jednej z najbardziej charakterystycznych produkcji amerykańskiego reżysera Davida Lyncha, tworzonej we współpracy z Markiem Frostem.

Serialu nie trzeba chyba nikomu przedstawiać – kultowe postaci Laury Palmer czy Agenta Coopera na stałe wsiąknęły w świadomość popkulturową i znane są nawet osobom, którym nie po drodze z twórczością zmarłego w tym roku reżysera.

Dźwiękowe uniesienia w krainie Twin Peaks

Początek imprezy upłynął pod znakiem przede wszystkim nastrojowych utworów, doskonale wprowadzających w celowaną przez tematykę imprezy aurę tajemniczości.

Usłyszeć można było takich artystów jak Akira Yamaoka, Björk, Tricky, Kid Loco, Massive Attack, Hooverphonic, Beatowls, Lucrecia Dalt czy Beanfield. Powolne, marzycielskie, a zarazem melancholijne dźwięki hipnotyzowały i przenosiły do innego, nierzeczywistego świata, w którym umysł dryfuje i odpływa w nieznane, a ciała na parkiecie, kołyszące się w psychodelicznym, intensywnym czerwono-zielonym świetle, wydawały się uczestniczyć w swego rodzaju zbiorowym świadomym śnie.

Fot. Justyna Kowalczyk

W dalszej części imprezy, gdy chyba wszyscy daliśmy się już całkowicie ponieść onirycznemu, nostalgicznemu klimatowi unoszącemu się w poznańskim klubie, z dużym entuzjazmem spotkały się klasyczne, znane fanom Davida Lyncha utwory Angela Badamalentiego (wspaniałe doświadczenie usłyszeć w ten sposób Laura Palmer’s Theme!) czy Julee Cruise. Nie zabrakło także klasyków z lat 80. jak The Cure, Echo & The Bunnymen, Tears For Fears, Talking Heads, Depeche Mode czy Psyche.

Surrealistyczna scenografia

Nastroju dodawały rozwieszone w całym klubie, znane z serialu plakaty z czarno-białym wizerunkiem Boba: „Czy widziałeś tego mężczyznę? Skontaktuj się z szeryfem Twin Peaks Harrym S. Trumanem pod numerem…”. Surrealistyczne i psychodeliczne wrażenia potęgowała zapętlona na dużym ekranie na scenie animacja, w której nieustannie wijące i zmieniające się elementy budziły jednoznaczne skojarzenia z serialem – kubek kawy, ciasto wiśniowe, pieniek, pierścień, czy słynny motyw czarno-białej podłogi z Czerwonego Pokoju, jedno płynnie przechodzące w drugie.

Fot. Justyna Kowalczyk

Dla chętnych na małe sesje zdjęciowe zorganizowano interesujący kącik nawiązujący do wspomnianego już Czerwonego Pokoju – czarny fotel, wiszący nad nim portret Laury, charakterystyczne zygzakowate wzory na podłodze, a wszystko to skąpane w intensywnym czerwonym neonie.

Noc Twin Peaks
Fot. Justyna Kowalczyk

Imprezy z tej serii (a także inne, takie jak Tribute to The Cure czy Tribute to Crystal Castles) organizowane są regularnie w rozmaitych miastach i mogą być niezwykłą gratką dla fanów mroczniejszej strony elektroniki, którzy zamiast szalonej imprezy preferują spokojniejsze kołysanie się do nastrojowej, zmysłowej muzyki. Noc Twin Peaks urzeka swoim klimatem i otula, zabierając do zupełnie innej, mrocznej, lecz pięknej rzeczywistości, której w chwilowej sennej iluzji wszyscy obecni tam doświadczyliśmy.

Back To Top