Shadow Dance – Party Love and Hate Edition [RELACJA]

15 lutego w Poznaniu odbyła się Walentynkowa edycja Shadow Dance Party. W Klubie Pod Minogą zagrali Włosi z Geometric Vision i Neila Invo, a także polski zespół After The Sin. Wydarzenie zgromadziło miłośników mrocznej i zimnej fali, oferując domową atmosferę i niezapomniane brzmienia

Autorzy: Bartłomiej Krawczyk, Joanna d’Ark

Shadow Dance Party to intrygująca inicjatywa w duchu DIY, mająca na celu wypromowanie wśród gotyckiej publiczności młodych zespołów post-punkowych, zimnofalowych, death rockowych, ciemnofalowych i gotycko-rockowych. Jej inicjatorami są dwaj przyjaciele – gitarzysta i wokalista poznańskiego After the Sin, Oland Cox, i Tomasz Woodraf, organizator wrocławskiego festiwalu Return to the Batcave oraz właściciel wydawnictwa Bat-Cave Productions. Panowie postanowili wspólnie działać i organizować w poznańskim Klubie pod Minogą koncerty i sety DJ-skie – i tak zrodził się pomysł na to wydarzenie.

Pierwsza edycja miała miejsce 1 listopada 2024 r. (wystąpiły wówczas rodzime Natures Mortes i After the Sin oraz włoski Date at Midnight) i wzbudziła wiele entuzjazmu. Takie imprezy są bowiem doskonałą okazją do socjalizowania się z osobami o podobnej wrażliwości i zbliżonych gustach muzycznych, a po koncertach można zatracić się w tańcu w trakcie gotyckich setów DJ-skich.

Copyright © Shadow Dance Party

Nie da się ukryć, że organizatorom chodzi również o jak najwierniejsze odtworzenie unikalnej atmosfery panującej w londyńskim klubie Batcave (lata istnienia: 1982–1985), jednym z najważniejszych miejsc dla rozwoju subkultury gotyckiej wczesnych lat 80. Dlatego gdy w mediach społecznościowych gruchnęła wieść o kolejnej edycji Shadow Dance Party, 15 lutego 2025 r., od razu wiedzieliśmy, że będziemy w niej uczestniczyć.

Shadow Dance Party – poznański Batcave

Na tegorocznej, trzeciej już imprezie z cyklu Shadow Dance Party zaprezentowały się dwa włoskie zespoły – Neila Invo i Geometric Vision (dzień wcześniej, w Walentynki, wystąpiły w berlińskim klubie Slaughterhouse) – oraz poznański After the Sin. Już udekorowanie sceny klubowej świadczyło o tym, że będzie miała namacalny gotycki charakter (posadzony na stylowym krześle szkielet oddziany w habit, maskotka z kolczykami czy napis na lustrze tuż za nią: Love & Hate).

Fot. Joanna d’Ark

W dodatku tuż przed pierwszym występem poleciało kilka wspaniałych gotyckich szlagierów, w tym Bela Lugosi’s Dead (1979; pisownia oryginalna) w wykonaniu Bauhaus – teatralna piosenka stanowiąca podwaliny rocka gotyckiego, traktująca o śmierci Béli Lugosiego, odtwórcy hrabiego Draculi w 1931 r., nietoperzach opuszczających dzwonnicę i dziewiczych pannach młodych przechodzących obok jego grobu. Czy może być bardziej gotycko?

Neila Invo – zimne jak włoskie lody

Jako pierwsze wystąpiło żeńskie trio darkwave Neila Invo z Neapolu. Powstało z inicjatywy Elettry Seguro (wokal i warstwa liryczna) i Valerii Formisano (bas) w 2019 r., a rok później do dwuosobowego składu dołączyła znana z Ash Code Claudia Nottebella (klawisze). 3 czerwca 2022 r. ukazał się debiutancki album tria, „Alienation” (Young & Cold Records), natomiast 26 czerwca 2025 r. swoją premierę miała najnowsza piosenka Włoszek, Madonne Elettriche.

Co ciekawe, Elettra Seguro wcześniej współpracowała z Geometric Vision przy okładkach płyt i napisała kilka piosenek dla tego włoskiego zespołu. Warto wspomnieć, że „Alienation” dotyczy kompletnego wyobcowania, ucieczki od rzeczywistości, potrzeby introspekcji, zajrzenia w głąb siebie, onirycznej symboliki. Nazwa włoskiego tria, Neila Invo, to po prostu czytane wspak Alien Ovni.

Elektryzujące madonny

W trakcie koncertu Neila Invo nastąpiło pierwsze zaskoczenie: brak Claudii grającej na klawiszach. Zastąpił ją gitarzysta i klawiszowiec Geometric VisionGennaro Campanile. Niezależnie od tej zmiany koncert neapolitańskiego tria wypadł pozytywnie. To przepełniony oniryczną melancholią, introspektywny i taneczny darkwave, który powinien przypaść do gustu gotyckim outsiderom i punkom. Roberto, Elettra i Valeria skupili się na zaprezentowaniu piosenek z „Alienation”, ale zgromadzona w Minodze publiczność miała okazję usłyszeć także inspirowaną Madonnami (Matkami Boskimi) Neapolu Madonne Elettriche.

Muzycznie mieliśmy do czynienia z refleksyjnym darkwave’em z głębokim basem i emanującymi chłodem partiami klawiszy, w którym pojawiły się także wpływy death rocka. Śpiew Elettry jest wysublimowany i elegancki; uwagę zwrócił też gotycko-punkowy wygląd basistki Valerii Formisano. Bardzo dobrze wypadły zwłaszcza Larvae (w tej piosence pojawiają się partie violi, czyli dawnego instrumentu smyczkowego) oraz pełne melodii, acz taneczne Murder’s Prayer i Bright and Tempting. Zatem jeśli będziecie mieli kiedyś okazję wybrać się na koncert Włoszek, to nie wahajcie się ani chwili.

Fot. Joanna d’Ark

After The Sin – koń trojański Shadow Dance

Po włoskiej przystawce scenę przejęli autochtoni z After The Sin, czyli projekt współorganizatora imprezy Andrzeja Szymko, znanego szerzej jako Oland Cox (wokal, gitara, pad perkusyjny), któremu towarzyszą Nana (Natalia Kołodziej – wokal, klawisze) oraz Thad (Tadeusz Piekarski – gitara). Polskie trio szybko udowodniło, że Poznań to nie tylko kolebka wybornej kuchni, lecz także smakowitej rodzimej muzyki ze sceny dark independent.

Fot. Joanna d’Ark

Grupa zaprezentowała dziewięć utworów z debiutanckiego albumu „Echoes”, wydanego w 2023 r. nakładem Bat-Cave Productions. Kto nie słyszał płyty i zetknął się z zespołem pierwszy raz na żywo, już na początku mógł odczuć, że pod kątem muzycznym reprezentuje on wysoki poziom. Rytmy są zimne, wokale zrównoważone, instrumenty zgrane i skąpane w gęstym i lepkim pogłosie, co nadaje muzyce After The Sin eteryczności i głębi wymiaru.

Fot. Joanna d’Ark

Jako pierwszy wybrzmiał Fly Again, w którym chłód głębokiego wokalu Olanda Coxa ociepla miękki głos grającej na klawiszach Nany – są oni jak mikstura palonego słodu i choryczki chmielu Fortuny Śliwkowej. Never the Same, z wyrazistą gitarą Thada, rytmem niemalże rozbudził do życia siedzącego na scenie truposza. Zdecydowanie wyróżnił się przebojowy Kiss the Glass, przywodząc na myśl brzmienia klasyki post-punku w stylu She Past Away, lecz skomponowane z nutą autorskiej świeżości.

Świetnie wypadł też na żywo nieszablonowy Another World – istotnie przeniósł słuchaczy w inny wymiar swoją tajemniczością, narastającym brzmieniem gitary i oldchoolowym elektronicznym bitem. For The Fallen to jeden z topowych utworów zarówno na płycie, jak i na koncercie, który swoją melodyjnością porwał gości to tańca i zademonstrował, że After The Sin jest koniem trojańskim imprezy. Każdego, kto jeszcze nie słuchał płyty „Echoes”, szybciutko odsyłamy do bandcampa, bo warto poznać twórczość tego zdobywającego przychylne recenzje w Polsce i za granicą projektu z Poznania.

Fot. Joanna d’Ark

Geometric Vision – marzyciele z Luny

Geometric Vision to band, który łączy klasyczne brzmienia coldwave i darkwave z nowoczesnymi inspiracjami elektroniką minimal synth rodem z Berlina i Wielkiej Brytanii. Do Polski zawitał w składzie Ago Giordano (wokal, słowa, klawisze), Roberto Amato (gitara) i Gennaro Campanile grający na basie.

Fot. Joanna d’Ark

Powstały w 2012 r. na północnych przedmieściach Neapolu zespół w 2013 r. wydał swój debiutancki album zatytułowany „Dream” (włosko-szwajcarska wytwórnia Swiss Dark Nights). Krążek otrzymał pozytywne recenzje zarówno od włoskich, jak i międzynarodowych krytyków, co napędzało machinę popularności zespołu aż do wydania ostatniego albumu „Slowmotion” (2020).

Na przestrzeni lat brzmienie Geometric Vision ewoluowało, kierując się ku coraz mroczniejszym atmosferom, wolniejszym rytmom i większym pokładom melancholii zimnej fali. Opisać je można jako głęboko nostalgiczne, oddziałujące na wyobraźnię, poruszające tematy uczuć, samotności czy zagubienia we współczesności.

Fot. Joanna d’Ark

Panowie rozpoczęli koncert od swojego najnowszego utworu, Luna (2022), zaśpiewanego, co ciekawe, w języku neapolitańskim. To melancholijna podróż w głąb dzieciństwa, w poszukiwaniu pocieszenia w blasku księżyca, który ledwie wkrada się do mrocznych zakamarków domów.

Podczas występu wybrzmiały aż cztery utwory z trzeciego albumu „Fire! Fire! Fire!”, nad którym wyraźnie unosi się duch Roberta Smitha z czasów pomiędzy Seventeen Seconds a The Head on the Door. Były to The Head, dynamiczny Jelly Cream, w którym oryginalnie głosu użyczył Volkan Caner z She Past Away, utwór tytułowy oraz hipnotyzujący Apocalypse Queen.

Fot. Joanna d’Ark

Geometric Vision to klasa sama w sobie, która karmi nie tylko uszy, lecz także duszę. Ago Giordano śpiewał z emocjonalnością graniczącą z czułością, nierzadko z zamkniętymi oczyma. Razem z nim ruszyliśmy gdzieś poza czas i przestrzeń, wylądowaliśmy na białym księżycu, by odnaleźć diament na niebie – jak poetycko wyraził to w znakomitej piosence Slowmotion. Zachęcamy do przesłuchania całego krążka o tym samym tytule (2020), który oprócz oryginalnego utworu zawiera aż cztery remiksy, w tym w wykonaniu Molchat Doma, Twin Tribes oraz Ash Code.

Fot. Joanna d’Ark

Kolejna edycja Shadow Dance w maju

Rozmarzeni i roztańczeni uczestnicy Shadow Dance Party nie zeszli prędko z parkietu, bawiąc się po koncertach przy świetnych setach DJ-skich. Zimne kawałki i gorącą atmosferę zaserwowali Oland, Woodraf i Nana. Imprezę ubarwiły także stoiska Pig on the Table, Black Cat i Gabinet Osobliwości, na których można było pozyskać m.in. intrygujące craftowe gotyckie gadżety i biżuterię.

Kolejna edycja Shadow Dance Party już 10.05. w Klubie pod Minogą.

Więcej informacji na stronie wydarzenia: Shadow Dance Party „DARK MAY DAY” – Nox Novacula + Psychoformalina + Ostatnia Klatka | Facebook

Setlisty:

Neila Invo: Intro, Murder’s Prayer, Larvae, Delirium, Bright and Tempting, Alienation, Madonne Elettriche, I’m falling, Preacher, B.P.D, Serpent in the thigh. 

After The Sin: Fly Again, Never the Same, Leaving it All Behind, Kiss the Glass, Another World, Anvil, For the Fallen, Walking on Emptiness, All That Remains, So Bright.

Geometric Vision: Intro, Luna, The Head, Jelly Cream, Slowmotion, Solitude of the Trees, Skies, Cient Spine, I Am in Space, Apocalypse Queen, Fire! Fire! Fire!


Back To Top