Hipnotyczny duet synthwave wystąpił 1 listopada 2024 r. w Voodoo Club. Jedyny polski koncert zespołu supportowały dwa rodzime projekty: Agonised Too i World, Interrupted
Autor: Bartłomiej Krawczyk
Bez wątpienia był to jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie tegorocznych koncertów, jeśli chodzi o scenę dark independent. O ile mnie pamięć nie myli, mroczny, melancholijny i taneczny darkwave/synthwave duetu Linea Aspera (Alison Lewis – wokale, warstwa liryczna, Ryan Ambridge – syntezatory/elektronika) odkryłem pod koniec 2018 r. i szybko uznałem ich debiut „Linea Aspera” (2012) za niezwykle obiecujący (obok np. wspaniałego „Some Vague Desire” The Agnes Circle z 2016 r.). Potem przyszła kolej na całkiem udaną kompilację „Preservation Bias” (2019), obejmującą mniej znane piosenki duetu, ale tak na dobrą sprawę zapałałem uwielbieniem do Linea Aspera po wielokrotnym przesłuchaniu „II” (2020), czyli drugiego albumu studyjnego duetu. Dość powiedzieć, że ten album Ryana i Alison stał się dla mnie jednym z najczęściej słuchanych krążków ostatnich lat, pełnym chłodu, gęstym od melancholii, z anielskim, sensualnym i przejmującym śpiewem Alison.
W dodatku (z racji tego, że sam jestem popularyzatorem nauki) zafascynowała mnie naukowa otoczka „II” obejmująca astrofizykę, kosmologię i mechanikę kwantową, która była w mniejszym natężeniu obecna już na debiucie Linea Aspera (neuronauki, parazytologia, itd.). Emanująca chłodem elektronika Ryana i Alison była dla mnie na tyle unikatowa i magiczna, że gdy tylko dowiedziałem się o koncercie Linea Aspera we wrocławskim klubie Akademia, 14 czerwca 2022 r., (support: Bracco z Paryża), to musiałem w nim uczestniczyć. Po jego zakończeniu byłem na tyle urzeczony, że zakupiłem bezpośrednio od muzyków oba albumy studyjne Linea Aspera na CD oraz zrobiłem sobie z nimi pamiątkowe zdjęcia.
Pamiętam jeszcze, że tuż przed koncertem Bracco i Linea Aspera w Akademii włóczyłem się po pobliskim cmentarzu, słuchając non-stop przepięknej Decoherence i czułem narastającą ekscytację, radość na myśl, że wreszcie zobaczę Ryana i Alison na żywo. Gdy tylko gruchnęła wieść, że rzadko koncertujące duo 1 listopada 2024 r. ponownie wystąpi w Polsce, tym razem w warszawskim Voodoo Club, nie zastanawiałem się długo i wnet kupiłem bilet na koncert, który w dodatku prawie zbiegł się czasowo z niedawną premierą najnowszego singla duetu, Mycelium (czyli po łacinie grzybnia, która w zależności od jej rodzaju może pełnić funkcje wegetatywne bądź rozrodcze).
Stołeczny Voodoo Club jest jednym z najważniejszych punktów kultury alternatywnej na klubowej mapie Warszawy. To wręcz idealne miejsce do organizacji koncertów i imprez gotyckich. Ilekroć jestem w Warszawie, to zawsze z myślą, że zajrzę tam na jakiś interesujący mnie gig. I muszę przyznać, że frekwencja na listopadowym występie Linea Aspera pozytywnie mnie zaskoczyła, gdyż nie przypominam sobie, by na wrocławskim koncercie w Akademii było aż tylu ludzi. Linea Aspera na jedynym polskim koncercie supportowały dwa rodzime duety: Agonised Too i World, Interrupted.
W skład Agonised Too wchodzą wokalista Rafał Tomaszczuk i Bartosz Hervy (HRV, w latach 2007–2022 muzyk trójmiejskiego sludge metalowego/post-metalowego Blindead, zespołu, który pamiętam z kilku koncertów sprzed lat). W Agonised Too panowie tworzą synthpop/darkwave z domieszką tanecznego disco. W 2024 r. ukazał się ich pełnometrażowy debiut Summer Suffering oraz singiel Autumn Leaves, od którego zacząłem swoją znajomość z twórczością Agonised Too. Piosenka o rozstaniu, o obcości osób, które kiedyś darzyły się uczuciem, o walce ze wspomnieniami, przesycona melancholią, acz nie przytłaczająca.
I taki był właśnie występ Agonised Too – roztańczony i poruszający. Generalnie mam wrażenie, że wielu muzyków tworzących darkwave/synthwave/synthpop to osoby o wysokim stopniu wrażliwości. Oczywiście wysoka wrażliwość, czułość, skłonność do empatyzowania z krzywdzonymi jest także specyficzna dla pokaźnego grona słuchaczy i słuchaczek takich brzmień.
Warszawski duet World, Interrupted miałem okazję po raz pierwszy zobaczyć na parkowej scenie Castle Party 2022. Także przy ich muzyce (industrialny darkwave/EBM) można potańczyć, choć potrafi być mroczna, hipnotyczna, pulsująca od niepokoju. Ze względu na wspomnianą transowość i chłodny kobiecy wokal kojarzy mi się nieco z NNHMN z Berlina, jednak muzycy World, Interrupted mają przemożną chęć muzycznych poszukiwań. Wynika to z ich różnorodnych muzycznych korzeni obejmujących elektronikę, metal i atmosferyczny rock. World, Interrupted do tej pory dostarczyli słuchaczom i słuchaczkom dwie EP-ki: „Deception, Follow Me” (2021) i „When You See Me, Run” (2024), z którymi warto się zapoznać, jeśli lubicie elektroniczny chłód i mrok.
But I would like to use you to fill the void,
But I would like to use you to not be alone anymore (Redshift)
Take my flesh, take my bones
I’ve no use for them anymore (Equilibrium)
She is a fantasy
And I 'm sorry I had to burn her down (Decoherence)
The way you look at me changed and it hurts (Event Horizon)
To love
To love
To love is to lose (Eviction)
Oto krótkie, intymne, szczere i przejmująco smutne fragmenty warstwy lirycznej niektórych z moich ulubionych piosenek Linea Aspera, z którymi łatwo się utożsamić, szczególnie w sytuacji, gdy przechodzimy bolesne rozstanie, zmagamy się z poczuciem winy i żałobą po utracie związku, przyjacielskiej relacji oraz poczuciem bezradności, niewystarczalności, zastępowalności. Alison (polecam inne projekty Australijki, mianowicie Keluar i Zanias) doskonale, wie jak poruszyć w słuchaczach najczulsze strony.
Rdzeniem muzyki Linea Aspera są relacje międzyludzkie, w tym damsko-męskie, oraz ich mroczne aspekty (nieokiełznane uwielbienie, rozczarowanie, głęboki smutek, zimna obojętność, przytłaczający ciężar rozstania), ale – co ciekawe – zostają one sprzęgnięte z terminologią kosmologiczną, astrofizyczną na „II” (2020) Linea Aspera.
Terminy takie jak dekoherencja, kolaps funkcji falowej, horyzont zdarzeń, entropia, splątanie, równowaga (fizyczna), rozbłysk słoneczny – z pewnością znane są osobom zaznajomionym z astronomią, kosmologią i astrofizyką. Zresztą nazwa duetu Linea Aspera wywodzi się z osteologii (nauki o kościach) i oznacza kresę chropawą, podłużną strukturę o nieregularnym przebiegu, znajdującą się na tylnej powierzchni trzonu kości udowej. Zatem już same nietuzinkowe tytuły piosenek duetu świadczą o tym, że Alison jest głęboko zainteresowana nauką.
Konkludując, to znowu był porywający, taneczny i ogromnie melancholijny koncert Linea Aspera, który mnie kilkukrotnie poruszył (np. przy Redshift, Decoherence czy Event Horizon). Anielski i niekiedy smutny śpiew Alison doskonale współgrał z zimną syntezatorową elektroniką Ryana. Wokalistka była niemal w ciągłym ruchu i złapała doskonały, intymny wręcz kontakt ze zgromadzoną w Voodoo rozentuzjazmowaną publicznością. Wybrzmiały praktycznie wszystkie piosenki z uwielbianej przeze mnie „II” (2020), poza Wave Function Collapse; najnowszy singiel Mycelium oraz kilka starszych, ciepło przyjętych przez widownię piosenek, m.in. chyba największy dotychczasowy „hit” duetu Malarone, a także Lamanai, Attica oraz Eviction. To był cudowny, pełen emocji i wrażeń koncert projektu, którego muzyka nie pozostawia mnie obojętnym.
Niestety, trzeci album Linea Aspera stoi pod znakiem zapytania, czego dowiedziałem się od Alison (Zoe Zanias) już po zakończeniu koncertu.
Obserwuj:
Linea Aspera: https://www.facebook.com/lineaaspera
World, Interrupted: https://www.facebook.com/world.interrupted.band
Agonised Too: https://www.facebook.com/AGONISEDTOO
Zdjęcie główne: @polar_noire, Münster